„Tam” Tam były zimne wieczory, Kiedy chłodny wiatr? Ciało me zamrażał wtedy Szedłem w ponurym tunelu…
Tam były dni Kiedy zima była okrutna? Całe łzy zmieniała w lód. Wtedy moje oczy z zimna Wysychały na zawsze…
Tam była ciemność, która Wpychała w dół, lecz Nie miałem sił, by Wołać o pomoc… Tam na serca dnie Pochowałem sens, Nadejdzie dzień Kiedy roztopię się?
Niech myśli uwolnią się, Które budzą mnie? Lecz to nie grzech, By móc zapomnieć Cię…
29,10,2007r.
|